Sylwia Kamińska
Sylwia Kamińska
Mój staż w Carrywater od pierwszego do ostatniego dnia był bardzo intensywny. Natychmiast zostałam przydzielona do zespołu pracującego nad raportem z audytu dojrzałości projektowej dużej spółki. Każdego dnia zgłębiałam tajniki zarządzania projektami, ucząc się od menedżerów wysokiego szczebla i kierowników projektów. Bez cienia wątpliwości przyjęłam ofertę pracy, którą otrzymałam po zakończeniu stażu.
Mój staż w Carrywater od pierwszego do ostatniego dnia był niezwykle intensywny. Natychmiast zostałam przydzielona do zespołu pracującego nad raportem z audytu dojrzałości projektowej dużej spółki energetycznej. Naszym zadaniem było ocenić, jakim stopniem zaawansowania i dojrzałości cechują się procesy i praktyki zarządzania projektami oraz programami w organizacji. W tym celu szczegółowo analizowaliśmy informacje i dokumenty nadesłane przez audytowaną firmę. Trzeciego dnia mojego stażu zaplanowany został wywiad z klientem w Poznaniu, dotyczący stosowanego dotychczas podejścia do zarządzania projektami. Pomyślałam „czemu nie” i zgłosiłam się do zespołu analityków biorących udział w spotkaniu. Jak skakać do wody, to przecież tylko do głębokiej. Owocem kilkutygodniowej pracy był raport zawierający rekomendacje usprawnienia organizacji w zakresie project management, przy którym pracowałam ramię w ramię z doświadczonymi konsultantami. Zobaczenie, po niespełna miesiącu stażu, swojego nazwiska wśród autorów dokumentu przekazanego klientowi przyniosło mi prawdziwą satysfakcję.
Kolejne wyzwanie, które przede mną postawiono, polegało na wspieraniu PMO (Project Management Office) dużego programu IT w jednej z największych spółek telekomunikacyjnych w Polsce. Miałam możliwość uczestniczenia w tworzeniu podwalin pod program składający się z kilkunastu projektów. Współpracowałam przy opracowywaniu planów zarządzania, takich jak choćby plan zarządzania komunikacją wewnątrz i na zewnątrz programu, czy procedura identyfikacji, oceny i monitorowania ryzyka. Brałam również udział w budowie struktury, zakresu i harmonogramu programu. Każdego dnia zgłębiałam tajniki zarządzania projektami, ucząc się od menedżerów wysokiego szczebla i kierowników projektów. Po fazie planowania, do moich obowiązków należała m.in. organizacja obiegu informacji w programie, pozyskiwanie statusów projektów, raportowanie postępu prac w programie, przygotowanie i prowadzenie spotkań statusowych oraz koordynacja zadań rozdzielonych pomiędzy zespół. Jednym słowem, odpowiadałam za to, żeby odpowiednie osoby otrzymywały odpowiednie informacje w odpowiednim czasie i w odpowiedniej formie. Pozwoliło mi to stopniowo budować niezbędny warsztat project managera, składający się nie tylko z systemów i narzędzi, ale przede wszystkim z umiejętności interpersonalnych i komunikacyjnych, które stały się kluczowe w mojej codziennej pracy.
Doskonałe podsumowanie mojego stażu stanowi następująca sytuacja, której byłam świadkiem: na jednym ze spotkań członek zespołu projektowego narzekał na dużą zmienność otoczenia i środowiska pracy, na co doświadczony project manager odparł, iż jeśli ktoś lubi komfort rutyny, to praca w projektach nie jest dla niego. Ja już jednak byłam pewna, że to ścieżka kariery dla mnie. Dlatego też bez cienia wątpliwości przyjęłam ofertę pracy na stanowisku Młodszego Konsultanta, którą otrzymałam od firmy po zakończeniu stażu. Tym bardziej, że Carrywater to nie tylko ambitne zadania i fascynujące projekty, ale również ciekawi, pełni pasji ludzie, stanowiący kopalnię wiedzy, którą chętnie się dzielą każdego dnia.